kajdany skuty Zdzisio,<br>Wylizuch, łajdak z gębą lisią,<br>wymachujące pięścią <orig>prole</>,<br>on sam, w straszliwym tkwiący dole,<br>zdrajca Maczuga, Stefka zdzira,<br>aż wreszcie, niczym zwid wampira,<br>Wardęgi wyłysiały czerep<br>wyrzucił bezlitosny Ereb.<br><br>W tym miejscu jędz rozlega skrzek się:<br>Do diabła kocioł całkiem wściekł się<br>i zamiast przyszłość przeszłość wróży!<br>Nuże! Wrzucajmy ząb jaszczurzy,<br>funt gonokoków, odwłok mendzi -<br>niechaj nam żwawo w przyszłość pędzi!''<br><br>I znów buchają kłęby pary,<br>a w parze kłębią się poczwary,<br>jakieś pokraczne, wstrętne stwory,<br>ni to wywłoki, ni to zmory.<br>Miast twarzy mają świńskie ryje<br>albo syczące paszcze żmije,<br>a ośle lub szpiclowskie uszy<br>wystają im