Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
łaskawością ze strony podoficera - - Hm, iść by można! - rzekł niepewnie. - Po takim jak dzisiejszy upale...
- Ano właśnie! - roześmiał się podchorąży i poklepał go po ramieniu.
W chwilę później wyszli z namiotu.
Po drodze Jarmuntewacz okazywał się nader rozmownie: zagadywał o tym i owym, juści o bliskich, kompanijnych i pułkowych sprawach... O trudach i niedolach służby, co to - wiadomo - zawsze ich pełno i nigdy nie brak czy podchorążemu, czy prostemu żołnierzowi, choćby i, z przeproszeniem, kanceliście...
Kazimierz potakiwał oględnie, powściągliwie - świadomy że mówi przecie z podoficerem, a nawet więcej, bo wychowankiem oficerskiej szkoły... Lecz tamten jakoś folgował językowi; wnet, przeszedł od tych
łaskawością ze strony podoficera - - Hm, iść by można! - rzekł niepewnie. - Po takim jak dzisiejszy upale...<br>- Ano właśnie! - roześmiał się podchorąży i poklepał go po ramieniu.<br>W chwilę później wyszli z namiotu.<br>Po drodze Jarmuntewacz okazywał się nader rozmownie: zagadywał o tym i owym, juści o bliskich, kompanijnych i pułkowych sprawach... O trudach i niedolach służby, co to - wiadomo - zawsze ich pełno i nigdy nie brak czy podchorążemu, czy prostemu żołnierzowi, choćby i, z przeproszeniem, kanceliście...<br>Kazimierz potakiwał oględnie, powściągliwie - świadomy że mówi przecie z podoficerem, a nawet więcej, bo wychowankiem oficerskiej szkoły... Lecz tamten jakoś folgował językowi; wnet, przeszedł od tych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego