Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
możliwe, że wkrótce odtworzę całą wypowiedź nieboszczyka, a teraz proszę mi się postarać o jakąś damską odzież.
- Wszystko będzie jeszcze dzisiaj - odparł rozczochrany sucho i na chwilę zapadło milczenie.
- Gdzie jest plaża? - spytałam znienacka, bo przyszło mi do głowy, że mogłabym dodatkowo wykorzystać ten pobyt tutaj i trochę się opalić.
Obaj, tłusty i rozczochrany, spojrzeli na mnie wzrokiem cokolwiek zbaraniałym. Widocznie branki w jasyrze rzadko myślały o opalaniu.
- Jak to... plaża? - powtórzył tłusty, jakby nie pojmując znaczenia słowa.
- Plaża - wyjaśniłam niecierpliwie. - Zwyczajna plaża. Takie miejsce nad wodą do opalania. Gdzie jest?
- Nie ma plaży - odparł tłusty, wciąż z wyrazem zdumienia. Rozczochrany
możliwe, że wkrótce odtworzę całą wypowiedź nieboszczyka, a teraz proszę mi się postarać o jakąś damską odzież.<br>- Wszystko będzie jeszcze dzisiaj - odparł rozczochrany sucho i na chwilę zapadło milczenie.<br>- Gdzie jest plaża? - spytałam znienacka, bo przyszło mi do głowy, że mogłabym dodatkowo wykorzystać ten pobyt tutaj i trochę się opalić.<br>Obaj, tłusty i rozczochrany, spojrzeli na mnie wzrokiem cokolwiek zbaraniałym. Widocznie branki w jasyrze rzadko myślały o opalaniu.<br>- Jak to... plaża? - powtórzył tłusty, jakby nie pojmując znaczenia słowa.<br>- Plaża - wyjaśniłam niecierpliwie. - Zwyczajna plaża. Takie miejsce nad wodą do opalania. Gdzie jest?<br>- Nie ma plaży - odparł tłusty, wciąż z wyrazem zdumienia. Rozczochrany
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego