Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
sączyło się skąpe światło. W niebieskawych smugach mieniły się drobne pyłki. Dalej grota obniżała się i zwężała przechodząc w wąski korytarz. Było tam znacznie ciemniej. Podeszli bliżej. Pod stopami chlupnęła im woda. Kalias pochylił się, z radością zaczerpnął pełne dłonie i podniósł do ust.
- Słona - stwierdził z żalem i splunął.
Obmyli się i to sprawiło im ulgę. Potem ostrożnie podprowadzili Sotiona. Pomogli mu wymyć się i oczyścić ze krwi brodę. Rany ich nie były ciężkie, dokuczały im bardziej potłuczenia.
Wrócili do swojej deski i chcieli położyć na niej Sotiona, ale starzec zaprotestował.
- Rozejrzyjcie się, może da się ją umieścić trochę wyżej
sączyło się skąpe światło. W niebieskawych smugach mieniły się drobne pyłki. Dalej grota obniżała się i zwężała przechodząc w wąski korytarz. Było tam znacznie ciemniej. Podeszli bliżej. Pod stopami chlupnęła im woda. Kalias pochylił się, z radością zaczerpnął pełne dłonie i podniósł do ust.<br>- Słona - stwierdził z żalem i splunął.<br>Obmyli się i to sprawiło im ulgę. Potem ostrożnie podprowadzili Sotiona. Pomogli mu wymyć się i oczyścić ze krwi brodę. Rany ich nie były ciężkie, dokuczały im bardziej potłuczenia.<br>Wrócili do swojej deski i chcieli położyć na niej Sotiona, ale starzec zaprotestował.<br>- Rozejrzyjcie się, może da się ją umieścić trochę wyżej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego