Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
jak zwykle wrzuciłam na dno torby i nie chciało mi się tego stamtąd wydobywać. A płyn do mycia ciała, ten luksusowy, o najlepszym ph... Wyglądało, że złodziej połakomił się również na to.
Zamknęłam drzwi na wszystkie zamki. Pamiętałam, że Wisia nie ma wszystkich kluczy, ale zupełnie tym się nie przejęłam. Obrzydliwa zdrajczyni! Niech sobie czeka pod drzwiami.
Zdjęłam kombinezon narciarski, włożyłam zamiast piżamy bawełnianą bluzę i lycry Przykryłam się kołdrą. I zaczęłam liczyć od tysiąca do jednego. To ponoć najlepszy sposób na zaśnięcie. Przynajmniej Wisia tak uważa.
Zasnęłam chyba przy siedemset dwanaście. I znowu wiedziałam wszystko.
Podobnie jak po powrocie z
jak zwykle wrzuciłam na dno torby i nie chciało mi się tego stamtąd wydobywać. A płyn do mycia ciała, ten luksusowy, o najlepszym ph... Wyglądało, że złodziej połakomił się również na to.<br>Zamknęłam drzwi na wszystkie zamki. Pamiętałam, że Wisia nie ma wszystkich kluczy, ale zupełnie tym się nie przejęłam. Obrzydliwa zdrajczyni! Niech sobie czeka pod drzwiami.<br>Zdjęłam kombinezon narciarski, włożyłam zamiast piżamy bawełnianą bluzę i lycry Przykryłam się kołdrą. I zaczęłam liczyć od tysiąca do jednego. To ponoć najlepszy sposób na zaśnięcie. Przynajmniej Wisia tak uważa.<br>Zasnęłam chyba przy siedemset dwanaście. I znowu wiedziałam wszystko.<br>Podobnie jak po powrocie z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego