Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
z dworca, brudna, obszarpana poszłam tam. Trzymał mnie u siebie ze trzy dni, a potem przywiózł do Malenia. Teraz jestem za pokojową.
- Czy pan Borowski wie? - spytała nieśmiało Marta.
- Oczywiście. To on właśnie powiedział, że najlepiej ukryć mnie jako pokojówkę. Że to nie zwraca uwagi i w ogóle, jestem reprezentacyjna. Och, jak mi się chce śmiać, kiedy pani Ina albo pani Krysia, chcąc sobie coś powiedzieć, tylko sobie, żebyśmy my, służba, nie rozumiały, mówią po francusku. Pani Krysia ma fatalny akcent, wie pani, żeby moja mademoiselle ją posłyszała, łapy murowane.
- I pan Borowski wyrobił ci fałszywe dokumenty?
- Pan Janusz. Ten, który
z dworca, brudna, obszarpana poszłam tam. Trzymał mnie u siebie ze trzy dni, a potem przywiózł do Malenia. Teraz jestem za pokojową.<br>- Czy pan Borowski wie? - spytała nieśmiało Marta.<br> - Oczywiście. To on właśnie powiedział, że najlepiej ukryć mnie jako pokojówkę. Że to nie zwraca uwagi i w ogóle, jestem reprezentacyjna. Och, jak mi się chce śmiać, kiedy pani Ina albo pani Krysia, chcąc sobie coś powiedzieć, tylko sobie, żebyśmy my, służba, nie rozumiały, mówią po francusku. Pani Krysia ma fatalny akcent, wie pani, żeby moja mademoiselle ją posłyszała, łapy murowane.<br>- I pan Borowski wyrobił ci fałszywe dokumenty?<br> - Pan Janusz. Ten, który
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego