Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
formalnie, ale oni nie chcieli iść do notariusza.
- Mówiłem - rozpromienił się Sułek. - To jest uczciwa gra. To ja już chyba mogę iść?
- Chwileczkę - wstrzymał go kapitan. - Mam jeszcze do pana kilka pytań. Sądząc z daty na tym dokumencie, widział się pan z Gorczycą na dzień przed startem do rajdu. Gdzie?
- Oczywiście w Zakopanem - bez wahania powiedział Sułek. - Przyjechałem tam z Krakowa, gdzie przebywałem w interesach. Bardzo potrzebowałem pieniędzy, a on mi zalegał z kilkoma już ratami. Znalazłem go w hotelu, ale twierdził, że nie ma pieniędzy, tylko parę złotych. Dał mi siedem tysięcy, ale to mnie nie urządzało.
- Tu jest większa
formalnie, ale oni nie chcieli iść do notariusza.<br>- Mówiłem - rozpromienił się Sułek. - To jest uczciwa gra. To ja już chyba mogę iść?<br>- Chwileczkę - wstrzymał go kapitan. - Mam jeszcze do pana kilka pytań. Sądząc z daty na tym dokumencie, widział się pan z Gorczycą na dzień przed startem do rajdu. Gdzie?<br>- Oczywiście w Zakopanem - bez wahania powiedział Sułek. - Przyjechałem tam z Krakowa, gdzie przebywałem w interesach. Bardzo potrzebowałem pieniędzy, a on mi zalegał z kilkoma już ratami. Znalazłem go w hotelu, ale twierdził, że nie ma pieniędzy, tylko parę złotych. Dał mi siedem tysięcy, ale to mnie nie urządzało.<br>- Tu jest większa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego