Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 04.03 (14)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
wszystkich kobiet mojego życia, na koniec Ewa Błaszczyk śpiewa: "Ja nie odchodzę, kiedy trzeba". Ja - prawdę powiedziawszy - też nie.



STOMMA
Płacz po Zanussim

Sześć i pół roku temu specjalnym felietonem witałem Krzysztofa Zanussiego na łamach "Polityki". Zrozumiałe więc, iż godzi się, bym go teraz pożegnał. Przyznaję, bardzo żałuję jego odejścia. Od co najmniej pięciu lat zaczynałem bowiem lekturę naszego tygodnika od jego felietonu. Każdy przecież ma w sobie coś z dziecka. Pamiętam dobrze, jak mając pięć-siedem lat kartkowałem na parapecie stary atlas taty, a za oknem pojawiały się egzotyczne pejzaże, w zależności od strony księgi górskie, morskie, pustynne lub skute wiecznymi
wszystkich kobiet mojego życia, na koniec Ewa Błaszczyk śpiewa: "Ja nie odchodzę, kiedy trzeba". Ja - prawdę powiedziawszy - też nie.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;STOMMA&lt;/&gt;<br>&lt;tit&gt;Płacz po Zanussim&lt;/&gt;<br><br>Sześć i pół roku temu specjalnym felietonem witałem Krzysztofa Zanussiego na łamach "Polityki". Zrozumiałe więc, iż godzi się, bym go teraz pożegnał. Przyznaję, bardzo żałuję jego odejścia. Od co najmniej pięciu lat zaczynałem bowiem lekturę naszego tygodnika od jego felietonu. Każdy przecież ma w sobie coś z dziecka. Pamiętam dobrze, jak mając pięć-siedem lat kartkowałem na parapecie stary atlas taty, a za oknem pojawiały się egzotyczne pejzaże, w zależności od strony księgi górskie, morskie, pustynne lub skute wiecznymi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego