Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 4.02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
opłatę za miesiąc i kaucję. - Ciocia była w zasadzie zdrowa, miała jedynie zaćmę i odleżyny po pobycie w szpitalu - mówi Jadwiga Sokołowska. - Następnego dnia zadzwonił do mnie właściciel ośrodka i poinformował o jej śmierci. Janusz Archiciński zażądał, aby pani Jadwiga zabrała ciało ciotki w ciągu godziny. Było to oczywiście niemożliwe. Od tej pory Janusz Archiciński nie chciał już rozmawiać z panią Jadwigą. Nie oddał też ok. 2 tys. zł kaucji. Nie chciał wydać aktu zgonu. - Gdy załatwiałam formalności w urzędzie gminy w Czosnowie, okazało się, że placówka formalnie nie istnieje - mówi pani Sokołowska. - Zamiast domu starców, pod tym adresem zarejestrowane jest przedsiębiorstwo gastronomiczne
opłatę za miesiąc i kaucję. - Ciocia była w zasadzie zdrowa, miała jedynie zaćmę i odleżyny po pobycie w szpitalu - mówi Jadwiga Sokołowska. - Następnego dnia zadzwonił do mnie właściciel ośrodka i poinformował o jej śmierci. Janusz Archiciński zażądał, aby pani Jadwiga zabrała ciało ciotki w ciągu godziny. Było to oczywiście niemożliwe. Od tej pory Janusz Archiciński nie chciał już rozmawiać z panią Jadwigą. Nie oddał też ok. 2 tys. zł kaucji. Nie chciał wydać aktu zgonu. - Gdy załatwiałam formalności w urzędzie gminy w Czosnowie, okazało się, że placówka formalnie nie istnieje - mówi pani Sokołowska. - Zamiast domu starców, pod tym adresem zarejestrowane jest przedsiębiorstwo gastronomiczne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego