Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
Mocarze!... Z tym, że dziś już nie szyki bitewne, nie proporce i hetmani i nie komturowie, ale rugby na chama, mordownia i gwałt!
Oddychał głośno. I jakby znalazł słowo brakujące, a wraz z nim siłę nieoczekiwaną.
- A kiedy już zabraknie poborowych powyżej lat czternastu... ogłoszą pokój. I nowe ci kino! Odgrzebywanie szczątków bohaterów, urnowanie popiołów... i rocznicowanie. Po obu stronach granicy.
- Patrzy na Hansa.
- Ja panu powiem... to takie Happy birthday to you śpiewane pod adresem robactwa, co już skończyło ucztę i na następną stypę czeka.
- Rozumiem gorycz słów księdza proboszcza... świadka krzywd i gwałtów czasu wojny. Wszyscy światli Europejczycy podzielają
Mocarze!... Z tym, że dziś już nie szyki bitewne, nie proporce i hetmani i nie komturowie, ale rugby na chama, mordownia i gwałt! <br>Oddychał głośno. I jakby znalazł słowo brakujące, a wraz z nim siłę nieoczekiwaną. <br>- A kiedy już zabraknie poborowych powyżej lat czternastu... ogłoszą pokój. I nowe ci kino! Odgrzebywanie szczątków bohaterów, urnowanie popiołów... i rocznicowanie. Po obu stronach granicy. <br>- Patrzy na Hansa. <br>- Ja panu powiem... to takie Happy birthday to you śpiewane pod adresem robactwa, co już skończyło ucztę i na następną stypę czeka. <br>- Rozumiem gorycz słów księdza proboszcza... świadka krzywd i gwałtów czasu wojny. Wszyscy światli Europejczycy podzielają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego