Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
skórzaną torbę zapinaną na ekler, próbowała otworzyć, ale nie udawało się.
- Słaba jestem. Otwórz, wyjmij mój notes.
Wyciągnął kalendarzyk orbisowski z przyczepionym, częściowo wypisanym ołówkiem. Podał Marcie, ale pokręciła głową.
- Ty sam. Widzisz, jak mi się przydajesz. Pod znanym ci nazwiskiem jest adres i telefon Heleny. Zadzwoń i powiedz wszystko. Odszukaj mecenasa Laskowskiego, tego z Łodzi, on też powinien wiedzieć. Adresu ani telefonu Magdy nie mam - przerwała, zamknęła oczy, pod powiekami pokazały się łzy. - Miała przysłać, jak tylko osiedlą się gdzieś na stałe. Nie przysłała. Ale tobie może uda się ją odszukać.
Weszła pielęgniarka, popatrzyła na Michała surowo, poprawiła Marcie poduszki
skórzaną torbę zapinaną na ekler, próbowała otworzyć, ale nie udawało się.<br>- Słaba jestem. Otwórz, wyjmij mój notes. <br>Wyciągnął kalendarzyk orbisowski z przyczepionym, częściowo wypisanym ołówkiem. Podał Marcie, ale pokręciła głową.<br>- Ty sam. Widzisz, jak mi się przydajesz. Pod znanym ci nazwiskiem jest adres i telefon Heleny. Zadzwoń i powiedz wszystko. Odszukaj mecenasa Laskowskiego, tego z Łodzi, on też powinien wiedzieć. Adresu ani telefonu Magdy nie mam - przerwała, zamknęła oczy, pod powiekami pokazały się łzy. - Miała przysłać, jak tylko osiedlą się gdzieś na stałe. Nie przysłała. Ale tobie może uda się ją odszukać.<br>Weszła pielęgniarka, popatrzyła na Michała surowo, poprawiła Marcie poduszki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego