Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
głowie wrze teraz wojna między Mariną Vassone a ową młodą dzieciobójczynią. Mike...? Jej mąż? Syn? Ten, którego zabiła? Do kogo mam mówić? - do czterdziestosiedmioletniej doktor kognitywistyki o umyśle jak równanie różniczkowe, czy do tej dziewczyny z Nowej Szkocji, która nie potrafi sobie poradzić z wyrzutami sumienia?
- Wie pani, kim jestem?
- Odwal się, Hunt. Zabiłam ich obydwoje.
No to już była zupełna paranoja. Ręce opadają. Nicholas przysiadł na poręczy fotela, przygładził w roztargnieniu wąsy. Jej się już zupełnie wszystko pomieszało, kompletny bajzel we łbie. Telepata by sobie z tym poradził, telepata ma to od urodzenia, a nawet wcześniej - ale ona? Zresztą przecież nawet
głowie wrze teraz wojna między Mariną Vassone a ową młodą dzieciobójczynią. Mike...? Jej mąż? Syn? Ten, którego zabiła? Do kogo mam mówić? - do czterdziestosiedmioletniej doktor kognitywistyki o umyśle jak równanie różniczkowe, czy do tej dziewczyny z Nowej Szkocji, która nie potrafi sobie poradzić z wyrzutami sumienia?<br>- Wie pani, kim jestem?<br>- Odwal się, Hunt. Zabiłam ich obydwoje.<br>No to już była zupełna paranoja. Ręce opadają. Nicholas przysiadł na poręczy fotela, przygładził w roztargnieniu wąsy. Jej się już zupełnie wszystko pomieszało, kompletny bajzel we łbie. Telepata by sobie z tym poradził, telepata ma to od urodzenia, a nawet wcześniej - ale ona? Zresztą przecież nawet
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego