Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
mur. Potem zgasił latarkę, wspiął się na kamienie i zniknął po drugiej stronie.
Zrobiłem dokładnie to samo co on. W tym samym miejscu wspiąłem się na kamienie i przeskoczyłem przez mur. Lecz gdy stanąłem po drugiej stronie, raptem silne ręce chwyciły moją głowę, czyjaś dłoń przycisnęła mi coś do ust. Ogarnął mnie duszący, okropny zapach, zabrakło mi tchu. Szarpnąłem się raz i drugi, ale uścisk nie ustępował. Dusząc się, chwyciłem w płuca ów mdlący zapach i wydawało mi się, że lecę gdzieś w przepaść, w czarną toń jeziora. Straciłem przytomność.
Rozdział szósty
Majaczenia i rzeczywistość * niezwykłe spotkanie * wiemy, że nic nie
mur. Potem zgasił latarkę, wspiął się na kamienie i zniknął po drugiej stronie.<br>Zrobiłem dokładnie to samo co on. W tym samym miejscu wspiąłem się na kamienie i przeskoczyłem przez mur. Lecz gdy stanąłem po drugiej stronie, raptem silne ręce chwyciły moją głowę, czyjaś dłoń przycisnęła mi coś do ust. Ogarnął mnie duszący, okropny zapach, zabrakło mi tchu. Szarpnąłem się raz i drugi, ale uścisk nie ustępował. Dusząc się, chwyciłem w płuca ów mdlący zapach i wydawało mi się, że lecę gdzieś w przepaść, w czarną toń jeziora. Straciłem przytomność.<br>&lt;tit&gt;Rozdział szósty&lt;/&gt;<br>&lt;intro&gt;Majaczenia i rzeczywistość * niezwykłe spotkanie * wiemy, że nic nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego