parchu jeden - wrzasnął Korbal - innego miejsca nie znalazłeś, tylko akurat nade mną?! Zmiataj stąd, gejzyr sobaczy! <page nr=63> - Nu, dlaczego zaraz gejzyr? - uspokajał go z góry Żyd. - Ja tu przyszedłem, bo pan sąsiad...<br>- Czekaj, czekaj, ja powiem - przerwała Żydówka, i do Korbala: -Pan wybaczy, ale to moja wina. Bo kiedy pana zobaczyłam...<br>- Oj, Fejga, nic nie mów - ostrzegał ją Żyd. - Ty nic nie mów, bo pan jest zły. Ja powiem...<br>- Ty nic nie powiesz! Też mówiec... Więc kiedy pana zobaczyłam, to mówię do męża: "Lejzorku, ten pan to mi się wydaje taki lepszy, taki kulturalny. On nie skrzywdzi biednego krawca. On nawet obroni