Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
tak już były przykre, jak te samotne. Nierzadko też odbywały się one na rowerach z pominięciem wozu na mleko i pociągu. No, a potem nadchodził już przecież raj wakacji. Już nie jeden, a bywało że i trzech, czterech kompanów szkolnych zjeżdżało do Miedzynia, by dzielić ze mną wakacyjne szczęście zupełne. Ojciec kładł nacisk na to, żeby z moich zaproszeń korzystali zwłaszcza tacy koledzy, którym warunki materialne rodziców nie stwarzały możliwości wyjazdu na wakacje. A jednak nadchodzące rozstanie z owym rajem harców i zabaw w miedzyńskim buszu, porastającym stoki wzgórz i wypełniającym jary między nimi, jazd konnych, wypadów na białe nadwiślańskie plaże
tak już były przykre, jak te samotne. Nierzadko też odbywały się one na rowerach z pominięciem wozu na mleko i pociągu. No, a potem nadchodził już przecież raj wakacji. Już nie jeden, a bywało że i trzech, czterech kompanów szkolnych zjeżdżało do Miedzynia, by dzielić ze mną wakacyjne szczęście zupełne. Ojciec kładł nacisk na to, żeby z moich zaproszeń korzystali zwłaszcza tacy koledzy, którym warunki materialne rodziców nie stwarzały możliwości wyjazdu na wakacje. A jednak nadchodzące rozstanie z owym rajem harców i zabaw w miedzyńskim buszu, porastającym stoki wzgórz i wypełniającym jary między nimi, jazd konnych, wypadów na białe nadwiślańskie plaże
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego