Ojciec ograniczył wprawdzie stopę życia, ale tego wymagały warunki. Nauczycielka języka wyjechała, ale Marysia, "wie pani, nazywałam się zupełnie inaczej, imię też miałam inne", chodziła do szkoły. Wedle rosyjskiego typu do dziesięciolatki.<br> - Skończyłam szóstą klasę, to jak u nas mała matura. Dopiero jak Niemcy napadli na Rosję, w czterdziestym pierwszym... Ojciec z bankiem wyjechał wcześniej. Nas z mamą miał wziąć następny pociąg, dla ewakuowanych pracowników i ich rodzin, ale nie zdążył nadejść. Potem... Nie chcę mówić, co było potem. Tatuś miał na szczęście sporo znajomych, przyjaciół. Udało się nam z mamusią przekraść do Generalnej Gubernii. W Siedlcach musiałyśmy się rozdzielić, bo