jak zawsze, króciutkie włosy, na pierwszy rzut oka żadnych obłości, wydatne wargi, ogromne ciemne oczy. Od piętnastu lat wygląda, jakby wciąż miała siedemnaście. Dzieci? Na pewno nie.<br>- Wyszłaś za mąż - wyrwało mu się.<br>- Tak, ale nie za Marka. Już się rozwiodłam. - Wyszła za pijaka, oszusta i narkomana. - Nie znałeś go. - Okłamywał ją. Bił. Kradł pieniądze. Ciągle obiecywał, że przestanie. Pięć lat koszmaru. Strasznie go kochała, ale w końcu się rozwiodła. Bo już nie mogła wytrzymać. A on, wyobraź sobie, się zabił, a może go zabili. Podobno popełnił samobójstwo. - Teraz jestem z dobrym człowiekiem, naprawdę dobrym - skończyła swój pięciominutowy monolog, którego wysłuchał