Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
da się na to nabrać? Zygmunt miał to w dupie, totalnie. Jebem ti mater u pićku, pokolenie! Jebem ti mater u pićku!
- Co tak sam stoisz, Zygi? Słyszałam, że kończysz pisać książkę - zagadnęła Małgorzałka, wyrywając Zygmunta z zamyślenia - o czym będzie?
- Kończę, od dwóch lat nic nie robię, tylko kończę. Opus wite... O nienawiści.
- To tak jak Gogolek. Tylko że on podobno dopiero, jak to powiedział, gdzieś w środku początku...
- Dalej spiskują? Kto to w ogóle jest?
- Nie chcę tego słuchać. Jacyś dziwni kolesie. Nie wiem, skąd ich Sychel wytrzasnął. Rzeczywiście, jeszcze coś wykombinują. Rubin zachwycony. Wierzy we wszystko, co powiedzą
da się na to nabrać? Zygmunt miał to w dupie, totalnie. Jebem ti mater u pićku, pokolenie! Jebem ti mater u pićku!<br>- Co tak sam stoisz, Zygi? Słyszałam, że kończysz pisać książkę - zagadnęła Małgorzałka, wyrywając Zygmunta z zamyślenia - o czym będzie?<br>- Kończę, od dwóch lat nic nie robię, tylko kończę. Opus wite... O nienawiści.<br>- To tak jak Gogolek. Tylko że on podobno dopiero, jak to powiedział, gdzieś w środku początku...<br>- Dalej spiskują? Kto to w ogóle jest?<br>- Nie chcę tego słuchać. Jacyś dziwni kolesie. Nie wiem, skąd ich Sychel wytrzasnął. Rzeczywiście, jeszcze coś wykombinują. Rubin zachwycony. Wierzy we wszystko, co powiedzą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego