Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 9
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka (...) ale nikt już nie mógł rozpoznać, kto jest kim".
To zdanie uporczywie przychodzi mi na myśl, gdy słyszę o zaproszeniu przez Lecha Wałęsę na imieninowe party Aleksandra Kwaśniewskiego i innych polityków postpezetpeerowskich. Nie tylko dlatego, że i w Gdańsku, i u Orwella dochodzi do zatarcia dawnych podziałów na oczach zdumionej gawiedzi, której świadomość nie nadąża za świadomością elity. Także dlatego, że i zaproszenie właścicieli okolicznych dworów na ucztę w Folwarku Zwierzęcym, i "odświeżanie" składu gości na przyjęciu u Wałęsy spowodowane były nie sentymentem, ale trzeźwą kalkulacją. Rządzący Folwarkiem knur Napoleon nie ukrywał
w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka (...) ale nikt już nie mógł rozpoznać, kto jest kim". <br>To zdanie uporczywie przychodzi mi na myśl, gdy słyszę o zaproszeniu przez Lecha Wałęsę na imieninowe party Aleksandra Kwaśniewskiego i innych polityków postpezetpeerowskich. Nie tylko dlatego, że i w Gdańsku, i u Orwella dochodzi do zatarcia dawnych podziałów na oczach zdumionej gawiedzi, której świadomość nie nadąża za świadomością elity. Także dlatego, że i zaproszenie właścicieli okolicznych dworów na ucztę w Folwarku Zwierzęcym, i "odświeżanie" składu gości na przyjęciu u Wałęsy spowodowane były nie sentymentem, ale trzeźwą kalkulacją. Rządzący Folwarkiem knur Napoleon nie ukrywał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego