Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
Różowiało, dął ciepły wiatr. - Może Konstanty poradzi coś także na brak tytoniu, choćby machorki parę uncji, on ma do takich spraw głowę.
- Zajrzysz do niego przed wieczorem?
- Dziś już nie, może jutro, dzisiaj chcę zostać w domu. - Jego oczy zaczęły błądzić. Nie umiał kłamać. Oparł dłoń o framugę, wyczuł wilgoć.
- Ostatecznie mogę rzucić palenie - powiedział z goryczą, którą starał się ukryć.
- Naprawdę nie masz już nic, ani jednego?
Przecież można spojrzeć na to inaczej. Czyż nie jest cudowne, że człowiek może mieć, przez chwilę, za największą biedę brak papierosa. Inne podobnego typu problemy to wybór krawata lub marki kawy. A tak
Różowiało, dął ciepły wiatr. - Może Konstanty poradzi coś także na brak tytoniu, choćby machorki parę uncji, on ma do takich spraw głowę.<br>- Zajrzysz do niego przed wieczorem?<br>- Dziś już nie, może jutro, dzisiaj chcę zostać w domu. - Jego oczy zaczęły błądzić. Nie umiał kłamać. Oparł dłoń o framugę, wyczuł wilgoć.<br>- Ostatecznie mogę rzucić palenie - powiedział z goryczą, którą starał się ukryć.<br>- Naprawdę nie masz już nic, ani jednego?<br>Przecież można spojrzeć na to inaczej. Czyż nie jest cudowne, że człowiek może mieć, przez chwilę, za największą biedę brak papierosa. Inne podobnego typu problemy to wybór krawata lub marki kawy. A tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego