Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
pokazuje, że może się nachylać. Nic nie odstaje, nic nie wypada. Gdy usuwano jej pierś, o rekonstrukcji nie było mowy. Dopiero trzy-cztery lata później pojawiła się taka możliwość. Nie zdecydo-wała się. Ma teraz protezę samoprzylepną. I to jej wystarcza.
Lusia znów się uśmiecha. Pamięta pierwsze uczucie po operacji. Oszałamiające szczęście: żyję. A potem przewartościowanie wszystkiego. Rak to wyrok śmierci w zawieszeniu. Najważniejsze,
żeby podejść do choroby z rezerwą, a dany od losu czas wykorzystać jak najlepiej. - Ze szpitala wróciłam przed Wigilią. Wcześniej, żeby się waliło i paliło, święta w domu musiały być przygotowane idealnie. Teraz nie miałam na nic
pokazuje, że może się nachylać. Nic nie odstaje, nic nie wypada. Gdy usuwano jej pierś, o rekonstrukcji nie było mowy. Dopiero trzy-cztery lata później pojawiła się taka możliwość. Nie zdecydo-wała się. Ma teraz protezę samoprzylepną. I to jej wystarcza.<br>Lusia znów się uśmiecha. Pamięta pierwsze uczucie po operacji. Oszałamiające szczęście: żyję. A potem przewartościowanie wszystkiego. Rak to wyrok śmierci w zawieszeniu. Najważniejsze, <br>żeby podejść do choroby z rezerwą, a dany od losu czas wykorzystać jak najlepiej. - Ze szpitala wróciłam przed Wigilią. Wcześniej, żeby się waliło i paliło, święta w domu musiały być przygotowane idealnie. Teraz nie miałam na nic
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego