Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
blisko. Sądząc po odgłosach, jakiś dwadzieścia metrów.
- W las uciekajmy, w las! - zawołałem gdy znaleźliśmy się po drugiej stronie ogrodzenia. Osłaniając oczy rękoma, zaczęliśmy biec przez las. Gałęzie smagały nas po twarzach lecz nie czuliśmy bólu. Gnaliśmy do przodu jak wypłoszone dziki. Każdy krok to ratunek przed straszliwą zemstą Siepietyńskiego. Pędziliśmy tak chyba z dziesięć minut, aż zupełnie ucichły odgłosy pogoni. Zatrzymaliśmy się i dyszeliśmy ciężko. Nikt z nas nie przypuszczał, że właśnie tak zakończy się nasz pobyt w tej, na pierwszy rzut oka, śmiertelnie nudnej jednostce.
Koniec


Rozdział XV
Dzień Obcinki

Kiedy dwa miesiące później, pewnego niedzielnego przedpołudnia, opowiadałem w
blisko. Sądząc po odgłosach, jakiś dwadzieścia metrów. <br>- W las uciekajmy, w las! - zawołałem gdy znaleźliśmy się po drugiej stronie ogrodzenia. Osłaniając oczy rękoma, zaczęliśmy biec przez las. Gałęzie smagały nas po twarzach lecz nie czuliśmy bólu. Gnaliśmy do przodu jak wypłoszone dziki. Każdy krok to ratunek przed straszliwą zemstą Siepietyńskiego. Pędziliśmy tak chyba z dziesięć minut, aż zupełnie ucichły odgłosy pogoni. Zatrzymaliśmy się i dyszeliśmy ciężko. Nikt z nas nie przypuszczał, że właśnie tak zakończy się nasz pobyt w tej, na pierwszy rzut oka, śmiertelnie nudnej jednostce.<br>Koniec <br><br> <br> Rozdział XV<br>Dzień Obcinki<br><br>Kiedy dwa miesiące później, pewnego niedzielnego przedpołudnia, opowiadałem w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego