Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 08.12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
nie zgodzimy się na rządy, które bez daleko idących i drastycznych zmian w kraju musiałyby się skończyć kolejną kompromitacją. Mówimy "tak" dla współpracy, ale z tymi ludźmi w Platformie, którzy są gotowi na zmiany.
Uwzględniliśmy też sytuację, w której Unia Wolności, balansująca na granicy progu wyborczego, weszłaby do parlamentu. Wówczas PO dysponowałaby 137 mandatami, Samoobrona - 83, PiS - 76, LPR - 66, koalicja SLD - UP - 48, a PSL i UW miałyby po 25 mandatów. W takiej sytuacji stworzenie bezpiecznej większości byłoby jeszcze trudniejsze, bo PO i Pis miałyby łącznie 213 mandatów, a dobierając PSL lub UW zaledwie 238 głosów.
Politolog Ireneusz Krzemiński uważa
nie zgodzimy się na rządy, które bez daleko idących i drastycznych zmian w kraju musiałyby się skończyć kolejną kompromitacją. Mówimy "tak" dla współpracy, ale z tymi ludźmi w Platformie, którzy są gotowi na zmiany.<br>Uwzględniliśmy też sytuację, w której Unia Wolności, balansująca na granicy progu wyborczego, weszłaby do parlamentu. Wówczas PO dysponowałaby 137 mandatami, Samoobrona - 83, PiS - 76, LPR - 66, koalicja SLD - UP - 48, a PSL i UW miałyby po 25 mandatów. W takiej sytuacji stworzenie bezpiecznej większości byłoby jeszcze trudniejsze, bo PO i Pis miałyby łącznie 213 mandatów, a dobierając PSL lub UW zaledwie 238 głosów.<br>Politolog Ireneusz Krzemiński uważa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego