Nie wierzę, że papierosy szkodzą. Ale nie palę, bo przyrzekłam Noelowi Cowardowi, że nie będę palić". Może by to komuś przyrzec? Komu? Mężowi? Ale mąż mówi zawsze:<br>- Krysiu, przecież jesteś dorosła. Rób, co chcesz.<br>- Nie jestem pewna, czy jestem dorosła. Ale ty rzuciłeś palenie.<br>- Mamy małe dzieci. Ktoś musi przeżyć.<br>PS: Kiedy my tu teraz czytamy URODĘ i nie palimy!, oni, ci z jachtów, kończą sezon, np. na Morzu Śródziemnym i zaczynają płynąć w kierunku np. Karaibów albo Filipin. Poznałam kiedyś Polaków, którzy od lat byli "na wodzie". Mieli trzy łodzie, dwie zarabiały, a oni żyli na trzeciej. Nie mieli nawet