Pacia stała przed nim w cienkiej bluzce i krótkich spodenkach, muskularna, zwinna i, dolo nieszczęsna, o pół głowy wyższa. Polek nie mógł ryzykować.<br>- Z babami się będę mocował, phi?<br>- Ona ciebie jedną ręką przewróci.<br>- Weź go, Paćka, za grzbiet, on leciutki z tej miłości.<br>- No, dosyć, chewra - rzekł surowo Łapa. - Paćka, siadaj na swoje miejsce.<br>- Ja z babami w jednym wojsku nie będę - powiedział chmurnie Polek.<br>- Polek, przecież ona zawsze z nami bawi się - tłumaczył Kajaki. - Możemy wziąć ją do zwiadu.<br>- Czy ja coś powiedziałem? - spytał Łapa. - Bo może ja do rzeki mówiłem? Może tak w powietrze? Wyście nic nie słyszeli