rzeczy. Wszystko zagłuszyła trwożna cisza po londyńskim wybuchu. <br>Anglia jeszcze nie otrząsnęła się z pierwszego szoku, gdy nadeszła wiadomość o sprawcach terrorystycznego ataku. <br>- To nasi obywatele! - poszła w świat wiadomość. <br>- Jak to "nasi"? - dziwili się nad Wisłą i Odrą ci, którym marzy się wyjazd i lepsze życie nad Tamizą. - O Pakistańczykach mówią "nasi"?... <br>- Był zwykłym, życzliwym człowiekiem - mówili tymczasem o sąsiadach, uczniach, współpracownikach i kolegach Anglicy, którzy znali terrorystów. Dla nich to, co się zdarzyło, jest najtrudniejszym doświadczeniem. <br>Skoro terrorystą może być kolega ze szkolnej ławki, ba! nasze własne dziecko, nie można czuć się bezpiecznie, nawet żyjąc bardzo daleko od metra