Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 7.02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
mu pomoc. Wiaderkiem i chochlą Piach nadal jednak osypywał się na robotnika. Zszokowany sytuacją mężczyzna wpadł w panikę. - Krzyczał, że nie może oddychać - relacjonuje jeden z robotników. W ruch poszły wiadra. Tylko tak w wąskim, głębokim wykopie można było usuwać zwały ziemi. Ale i te narzędzia wkrótce przestały być przydatne - Palnikiem plazmowym rozcięliśmy i rozsunęliśmy konstrukcję, która zawaliła się i utrudniała dostęp do zasypanego - tłumaczy uczestniczący w akcji ratunkowej strażak. Po dwóch godzinach do zebranych wokół gapiów dotarły pierwsze informacje. - Odkopano już tułów, ręce i lewą nogę - mówił Krzysztof Malenowski, zastępca komendanta powiatowego PSP. - Wybieramy piach, ale prace idą bardzo powoli, bo
mu pomoc. Wiaderkiem i chochlą Piach nadal jednak osypywał się na robotnika. Zszokowany sytuacją mężczyzna wpadł w panikę. - Krzyczał, że nie może oddychać - relacjonuje jeden z robotników. W ruch poszły wiadra. Tylko tak w wąskim, głębokim wykopie można było usuwać zwały ziemi. Ale i te narzędzia wkrótce przestały być przydatne - Palnikiem plazmowym rozcięliśmy i rozsunęliśmy konstrukcję, która zawaliła się i utrudniała dostęp do zasypanego - tłumaczy uczestniczący w akcji ratunkowej strażak. Po dwóch godzinach do zebranych wokół gapiów dotarły pierwsze informacje. - Odkopano już tułów, ręce i lewą nogę - mówił Krzysztof Malenowski, zastępca komendanta powiatowego PSP. - Wybieramy piach, ale prace idą bardzo powoli, bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego