Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
chwili milczenia
i sennego pławienia się porozbieranych chudzielców i tłustych
Łysego i Palucha w słońcu. Stało nad Domem i nimi
wielkie i białe na rozpalonym niebie, rozleniwiało i otępiało
przyjemnie; nie ruszą się stąd do obiadu, doskonale,
o to mu chodziło...
- Królowa ma robotę u kierownika. Wklepał ją
w sprawozdania. Paluch, słyszysz? Pisze o tobie - postraszył
dziobiącego nożykiem suchą trawę Kaziu. - Dała
nam wolne do obiadu - skrzywił się pobłażliwie. - Jakbyśmy
pytali o zgodę... Chłopaki poszli na działkę. Idziesz
z nimi? - spytał Adama.
- Dołączę - odpowiedział niedbale. - Pokibicuję
pracusiom przy altance.
- Mowa trawa, święto lasu - zmrużył oczy
Kuba. - Agrest ci, bracie, zapachniał. Witaminki
chwili milczenia <br>i sennego pławienia się porozbieranych chudzielców i tłustych <br>Łysego i Palucha w słońcu. Stało nad Domem i nimi <br>wielkie i białe na rozpalonym niebie, rozleniwiało i otępiało <br>przyjemnie; nie ruszą się stąd do obiadu, doskonale, <br>o to mu chodziło...<br>- Królowa ma robotę u kierownika. Wklepał ją <br>w sprawozdania. Paluch, słyszysz? Pisze o tobie - postraszył <br>dziobiącego nożykiem suchą trawę Kaziu. - Dała <br>nam wolne do obiadu - skrzywił się pobłażliwie. - Jakbyśmy <br>pytali o zgodę... Chłopaki poszli na działkę. Idziesz <br>z nimi? - spytał Adama.<br>- Dołączę - odpowiedział niedbale. - Pokibicuję <br>pracusiom przy altance.<br>- Mowa trawa, święto lasu - zmrużył oczy <br>Kuba. - Agrest ci, bracie, zapachniał. Witaminki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego