mówi, że słyszała, że my mamy <br>piwnicę od ulicy i nie po schodach, a ona taka <br>stara i chora, to czybyśmy jej nie wpuścili, <br>dużo gratów nie ma, te trochę węgla i pół worka <br>ziemniaków, tak mówi, jakby sama była, to myślę, <br>stary człowiek, to czemu nie pomóc, ale widać Pan <br>Bóg chciał nas doświadczyć, dałam klucze, pokazałam <br>i na tym się na razie skończyło...<br><br>- Że też pani tej małpy wcale nie widziała <br>- mówi matka Marycha.<br><br>- Widzi pani, jaka to mądrala, nawet się nie <br>pokazała.<br><br>Obie kobiety opierają się o cementowy <br>murek, z którego wychodzą żelazne pręty <br>z ozdobnymi kolcami, otaczając trawnik