były różne dobre rzeczy, kawior i tak dalej, wszyscy rzucili się jak pantery, jak jaguary, jak pumy i w mig wszystko zostało spożyte.<br>Cóż, PRL to był okrutny mecenas, ale mecenas.<br>Nie sądzę, żebym mógł np. "<orig>Summę</> technologiczną" wydać na Zachodzie, to bardzo źle się sprzedawało zawsze w małych nakładach.<br>Pani Fik, która napisała książkę o kulturze złotych czasów PRL-u, bardzo mnie w niej spostponowała, bo interesowała się wyłącznie płaszczyzną tarć twórców z władzą i ja tam występuję jako ten, którego od czasu do czasu jakiś Jędrychowski wieńczył dyplomem za to, że literaturę polską za granicą reprezentuję.<br>Ale przecież nie