obcym cmentarzu lat<br>temu prawie trzydzieści.<br> <page nr=195><br> I właśnie przyszła z rozjaśnioną buzią zrobić mi masaż.<br> To ona mrugała do mnie ukradkiem swoją śliczną rzęsą.<br> I wcale nie straciła nieposkromionego poczucia humoru.<br> Mrugała raz po raz, choć wnet odpowiedziałem jej szybkim<br>mrugnięciem, dając znać, że natychmiast ją rozpoznałem.<br> I broń mnie Panie Boże, abym się z tym zdradził, pisnął choćby<br>słóweczko.<br> To była nasza tajemnica, dawno temu wiele mieliśmy wspólnych<br>tajemnic, ale nigdy tak wspaniałej!<br> Ja byłem niezły wisus, ale Zosia jest stokroć większy wisus ode<br>mnie, jak widać, i nie przypuszczałem, że kocha mnie aż tak<br>nieprawdopodobnie!<br> Matko święta, jakaż ona jest