Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 4.10
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1980
Ja nie dlatego uważam apelowanie za działalność nieskuteczną, a więc bezsensowną, że nie mam zaufania do ludzi, lecz przeciwnie. Uważam, że ludzie z pewnymi (niestety zbyt licznymi) wyjątkami są myślący i właśnie apelowaniem niewiele się wskóra. Bo tak to już jest, że apel sobie, a życie sobie.
Proszę sobie przypomnieć Panie redaktorze o co się już u nas (między innymi na łamach prasy) apelowało. A to o zbieranie suchego chleba do pojemników, a to o dostarczanie makulatury, o szanowanie zieleni, o kulturę na jezdni, o opiekę użytkowników nad automatami, o czyste niebo nad Krakowem itd., itp. A skutki nader mizerne. Pieczywa już
Ja nie dlatego uważam apelowanie za działalność nieskuteczną, a więc bezsensowną, że nie mam zaufania do ludzi, lecz przeciwnie. Uważam, że ludzie z pewnymi (niestety zbyt licznymi) wyjątkami są myślący i właśnie apelowaniem niewiele się wskóra. Bo tak to już jest, że apel sobie, a życie sobie.<br> Proszę sobie przypomnieć Panie redaktorze o co się już u nas (między innymi na łamach prasy) apelowało. A to o zbieranie suchego chleba do pojemników, a to o dostarczanie makulatury, o szanowanie zieleni, o kulturę na jezdni, o opiekę użytkowników nad automatami, o czyste niebo nad Krakowem itd., itp. A skutki nader mizerne. Pieczywa już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego