Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
cewnika z nylonowym workiem i ciągnąc za sobą sparaliżowaną nogę, sparaliżowane ramię, ucho, oko i połowę sparaliżowanych ust, ruszył w kierunku pomarańczowej salki na końcu korytarza.
O ten garnitur poprosił matkę dużo wcześniej. Nie wierzył lekarzom i nie ufał medycynie. Przeczuwał, że zbliża się koniec. Stale wspominał swojego przyjaciela, prokuratora Pankiewicza. I chyba pamiętał, mimo amnezji, wszystkich bliższych i dalszych znajomych, którzy podobnie jak on wegetowali w szpitalach i klinikach. Niegdyś ci niekwestionowani władcy wydziałów i zespołów adwokackich przyjmowali petentów, którzy nie śmieli podnieść wzroku, głośniej się odezwać, tym bardziej zaprotestować, a teraz dalsza egzystencja zależała być może od dobrej woli
cewnika z nylonowym workiem i ciągnąc za sobą sparaliżowaną nogę, sparaliżowane ramię, ucho, oko i połowę sparaliżowanych ust, ruszył w kierunku pomarańczowej salki na końcu korytarza. <br>O ten garnitur poprosił matkę dużo wcześniej. Nie wierzył lekarzom i nie ufał medycynie. Przeczuwał, że zbliża się koniec. Stale wspominał swojego przyjaciela, prokuratora Pankiewicza. I chyba pamiętał, mimo amnezji, wszystkich bliższych i dalszych znajomych, którzy podobnie jak on wegetowali w szpitalach i klinikach. Niegdyś ci niekwestionowani władcy wydziałów i zespołów adwokackich przyjmowali petentów, którzy nie śmieli podnieść wzroku, głośniej się odezwać, tym bardziej zaprotestować, a teraz dalsza egzystencja zależała być może od dobrej woli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego