maja o godz. 1.30. Jak pamiętamy, Prymas Tysiąclecia zmarł 28 maja 1981 r. Po powrocie ze szpitala rozpoczęła się harówka. Wyjazdy, spotkania, celebry, audiencje, problemy krajowe i zagraniczne, ataki, zażalenia. Całe życie trwał blisko Człowieka, który stał się jedynym, bezdyskusyjnym autorytetem moralnym na świecie! Tysiące ludzi chciało się do Papieża dostać, wyżalić, prosić o sprawiedliwość. Nie brakowało też problemów i w naszym Kraju, który był najbardziej umiłowany przez Papieża. Nawet wtedy, gdy Opatrzność stworzyła niemalże idealne warunki działania i katechizowania, zamiast rzucenia się w wir pracy apostolskiej, wielu zaczęło zwalczać ewangelizatorów, utrzymując, że nie czynią tego dość układnie wobec pewnych