Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Perspektywy
Nr: 14
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
przewiewniejsze - z siateczki na zakupy. Mężczyźni i kobiety przesuwają się bez pośpiechu, siedzą na byle czym przed sklepami i straganami, rozmawiają. Wszyscy przyjaźnie się uśmiechają.
Z pewnym trudem uświadamiam sobie, że zaledwie przed kilku dniami uchylono tu stan wyjątkowy. Pamiętam, jak w Sydney straszono mnie, że nie tylko w góry Papui Nowej Gwinei nigdy nie dotrę, ale nawet i na wyspę z powodu niepokojów mnie nie puszczą.
Przez cztery prowincje Highlandów przewaliła się - nie pierwsza i nie ostania - wojna międzyplemienna. Było dużo ofiar. Poszły z dymem liczne chaty. Przeminęły z wiatrem uprawy na polach, inwentarz. Jak okiem sięgnąć, śmigały strzały z
przewiewniejsze - z siateczki na zakupy. Mężczyźni i kobiety przesuwają się bez pośpiechu, siedzą na byle czym przed sklepami i straganami, rozmawiają. Wszyscy przyjaźnie się uśmiechają.<br>Z pewnym trudem uświadamiam sobie, że zaledwie przed kilku dniami uchylono tu stan wyjątkowy. Pamiętam, jak w Sydney straszono mnie, że nie tylko w góry Papui Nowej Gwinei nigdy nie dotrę, ale nawet i na wyspę z powodu niepokojów mnie nie puszczą.<br>Przez cztery prowincje Highlandów przewaliła się - nie pierwsza i nie ostania - wojna międzyplemienna. Było dużo ofiar. Poszły z dymem liczne chaty. Przeminęły z wiatrem uprawy na polach, inwentarz. Jak okiem sięgnąć, śmigały strzały z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego