kieliszek. Przycupnęła w kącie łóżka, z nogami pod brodą, pochylona nisko nad kieliszkiem. Nie patrzyła na mnie. Usiadłem w drugim kącie, daleko od niej i obserwowałem jej szczupłą sylwetkę, skuloną przy poduszce. Było ciemno, tylko światełko wyświetlacza na kompakcie wydobywało z mroku nasze twarze. Saksofon Getza powoli rozwijał temat Desafinado.<br>- Paweł przez cały wieczór o tobie opowiadał, jak mi zaproponował, że mnie odwieziesz. Chwalił się tobą jak matka udanym dzieckiem...<br>- Chyba przesadzasz, on jest młodszy. Czym się chwalił?<br>- Tym, że cię zna. Jesteś ważną osobistością, tak?<br>O to chodzi? Paweł naopowiadał jej głupot, zawsze wobec obcych ogrywał te moje parę książek