Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
kieliszek. Przycupnęła w kącie łóżka, z nogami pod brodą, pochylona nisko nad kieliszkiem. Nie patrzyła na mnie. Usiadłem w drugim kącie, daleko od niej i obserwowałem jej szczupłą sylwetkę, skuloną przy poduszce. Było ciemno, tylko światełko wyświetlacza na kompakcie wydobywało z mroku nasze twarze. Saksofon Getza powoli rozwijał temat Desafinado.
- Paweł przez cały wieczór o tobie opowiadał, jak mi zaproponował, że mnie odwieziesz. Chwalił się tobą jak matka udanym dzieckiem...
- Chyba przesadzasz, on jest młodszy. Czym się chwalił?
- Tym, że cię zna. Jesteś ważną osobistością, tak?
O to chodzi? Paweł naopowiadał jej głupot, zawsze wobec obcych ogrywał te moje parę książek
kieliszek. Przycupnęła w kącie łóżka, z nogami pod brodą, pochylona nisko nad kieliszkiem. Nie patrzyła na mnie. Usiadłem w drugim kącie, daleko od niej i obserwowałem jej szczupłą sylwetkę, skuloną przy poduszce. Było ciemno, tylko światełko wyświetlacza na kompakcie wydobywało z mroku nasze twarze. Saksofon Getza powoli rozwijał temat Desafinado.<br>- Paweł przez cały wieczór o tobie opowiadał, jak mi zaproponował, że mnie odwieziesz. Chwalił się tobą jak matka udanym dzieckiem...<br>- Chyba przesadzasz, on jest młodszy. Czym się chwalił?<br>- Tym, że cię zna. Jesteś ważną osobistością, tak?<br>O to chodzi? Paweł naopowiadał jej głupot, zawsze wobec obcych ogrywał te moje parę książek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego