Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
w kabaretowych występach, ale odrzucała te pomysły bez wahania. Naturalnie Artur Maria dobrze wiedział, że nic z tego nie wyjdzie i że nie skusi Ani, aby w nocnym lokalu czytała swoje wiersze. Ale za każdym razem wznawiał propozycje, coraz bardziej drastyczne. Kiwała głową z politowaniem, a on chichotał z radości.
Pewnego razu spotkaliśmy Anię w kawiarni "Lili" przy Grodzkiej. Ogromne zdziwienie. Szukała kogoś, ale nie chciała powiedzieć kogo. Może Natansona? Posiedziała z nami przez kwadrans i szybko się ulotniła. Dowcipy Otwinowskiego, Szpalskiego i moje nie bardzo jej odpowiadały. A my później obgadaliśmy jej nagłą zakonniczą wstrzemięźliwość, bo znane nam były wręcz odwrotne
w kabaretowych występach, ale odrzucała te pomysły bez wahania. Naturalnie Artur Maria dobrze wiedział, że nic z tego nie wyjdzie i że nie skusi Ani, aby w nocnym lokalu czytała swoje wiersze. Ale za każdym razem wznawiał propozycje, coraz bardziej drastyczne. Kiwała głową z politowaniem, a on chichotał z radości.<br>Pewnego razu spotkaliśmy Anię w kawiarni "Lili" przy Grodzkiej. Ogromne zdziwienie. Szukała kogoś, ale nie chciała powiedzieć kogo. Może Natansona? Posiedziała z nami przez kwadrans i szybko się ulotniła. Dowcipy Otwinowskiego, Szpalskiego i moje nie bardzo jej odpowiadały. A my później obgadaliśmy jej nagłą zakonniczą wstrzemięźliwość, bo znane nam były wręcz odwrotne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego