miał ojca, toby było inaczej. Wciąż <br>mu mówiłam: nie mieszaj się, Marych, ale gdzie tam, <br>jak do ściany, gdzie tam.<br><br>- Zaraz będzie przemówienie. - Pająk wskazał <br>oczami ojca Eli stojącego na balkonie. <br>Palił fajkę i patrzył w niebo, tak jakby na podwórku <br>nie było nic godnego uwagi.<br><br>- Ten to ma rule - Pijus był znacznie weselszy <br>po piwie - ale taki głupi znów nie jest, jednak <br>się nie pokazał na ulicy.<br><br>- Swój rozum ma, co się będzie narażał, tylko <br>ten mój Marych taki głupi, że się musi do wszystkiego <br>wmieszać, zawsze taki był.<br><br>- I taki już zostanie.<br><br>Na podwórko wszedł drobny mężczyzna w białym