sposób traciła także ojca. I ciągle nie mogła uwierzyć w tę wersję wydarzeń, chociaż wszystko na to wskazywało. Układanka ułożyła się sama... Byli taką wspaniałą parą, powtarzała Suzanne. Gdyby wiedziała, jak było naprawdę... Matka zresztą coś przeczuwała. Te jej zapiski. <br> Wczoraj Janek na mnie nakrzyczał, że podjęłam się obrony komunisty. Po raz pierwszy widziałam go takim. Nieprzytomne oczy, nie reagował na żadne moje argumenty. Kiedy powiedziałam, że wszyscy mają prawo do adwokata, odparł, że owszem, ale poza tym komunistycznym ścierwem. Przeraziło mnie jego zacietrzewienie, ta ukryta w nim nienawiść, której do tej pory nie dostrzegałam. Boję się wszelkiego fanatyzmu.<br>Biedna mama