Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 49
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 1997
Autentyki! Nic z nich nie wynikało, ale były słuszne. Mamy inny plakat tego typu: kij baseballowy z krwawą plamą i napis, że "służy do grania, a nie do zabijania". Do kogo ta mowa? Do bandyty? No to jest to mowa-trawa. Do mnie? To przecież ja wiem, do czego służy. Po co mi takie informacje? Zbrodniarz podpali dom, to mi narysują dom na bilbordzie z wyjaśnieniem, że służy do mieszkania, a nie do podpalania; zboczeniec zgwałci studentkę, to mi wytłumaczą, że ona służy do kształcenia, a nie do gwałcenia. I tylko gdy czyjaś żona przesoli zupę, to nikt nie narysuje zupy na
Autentyki! Nic z nich nie wynikało, ale były słuszne. Mamy inny plakat tego typu: kij baseballowy z krwawą plamą i napis, że "służy do grania, a nie do zabijania". Do kogo ta mowa? Do bandyty? No to jest to mowa-trawa. Do mnie? To przecież ja wiem, do czego służy. Po co mi takie informacje? Zbrodniarz podpali dom, to mi narysują dom na bilbordzie z wyjaśnieniem, że służy do mieszkania, a nie do podpalania; zboczeniec zgwałci studentkę, to mi wytłumaczą, że ona służy do kształcenia, a nie do gwałcenia. I tylko gdy czyjaś żona przesoli zupę, to nikt nie narysuje zupy na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego