Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
owych klaskań skrzydłami, szeptów i zaklęć Ani dzięki doskonałej akustyce domu. Ania, blondynka, ma na pewno dobre miejsce w niebie. I to nie przez protekcję różnych mocy, serafinów i archaniołów, lecz dzięki sobie i dzieciom, które gromadnie modliły się za nią i prosiły, żeby nie pisała w natchnieniu bajek staropolszczyzną.
Podkochiwał się w Ani Wojtek Natanson. Często ją odwiedzał, aż pewnego razu Ania miała dość już tych niespodziewanych wizyt o różnych porach dnia i zamknęła przed nim drzwi. Wojtek różnymi sposobami starał się wtargnąć do niej i wyrazić swój zachwyt nie tylko dla jej utworów.
Idę kiedyś ulicą i widzę Wojtka w
owych klaskań skrzydłami, szeptów i zaklęć Ani dzięki doskonałej akustyce domu. Ania, blondynka, ma na pewno dobre miejsce w niebie. I to nie przez protekcję różnych mocy, serafinów i archaniołów, lecz dzięki sobie i dzieciom, które gromadnie modliły się za nią i prosiły, żeby nie pisała w natchnieniu bajek staropolszczyzną.<br>Podkochiwał się w Ani Wojtek Natanson. Często ją odwiedzał, aż pewnego razu Ania miała dość już tych niespodziewanych wizyt o różnych porach dnia i zamknęła przed nim drzwi. Wojtek różnymi sposobami starał się wtargnąć do niej i wyrazić swój zachwyt nie tylko dla jej utworów.<br>Idę kiedyś ulicą i widzę Wojtka w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego