Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
Chyba że krew twoja...
Penge Afra skoczył. Runął w bok, ku toporowi. Liczył pewnie, że zamyślony i rozgadany Doron da mu dość czasu. Nie dał. Ostrze karoggi wbiło się w gardło mężczyzny. Jasna krew buchnęła z rany, fala pośmiertnych drgawek wstrząsnęła ciałem Penge Afry.
Magwer poczuł, że wracają mu siły. Podnosił się powoli, patrząc, jak Liść przyklęka nad Penge Afrą, macza palce w jego krwi i maże sobie czerwone smugi na czole, powiekach, nosie, ustach. Potem wstaje i spluwa na ciało wroga.
Obyczajowi stało się zadość. Wróżda została spełniona.
Bald Afra nie drgnął nawet. Patrzył na śmierć ojca tak samo, jak przedtem
Chyba że krew twoja...<br>Penge Afra skoczył. Runął w bok, ku toporowi. Liczył pewnie, że zamyślony i rozgadany Doron da mu dość czasu. Nie dał. Ostrze &lt;orig&gt;karoggi&lt;/&gt; wbiło się w gardło mężczyzny. Jasna krew buchnęła z rany, fala pośmiertnych drgawek wstrząsnęła ciałem Penge Afry.<br>Magwer poczuł, że wracają mu siły. Podnosił się powoli, patrząc, jak Liść przyklęka nad Penge Afrą, macza palce w jego krwi i maże sobie czerwone smugi na czole, powiekach, nosie, ustach. Potem wstaje i spluwa na ciało wroga.<br>Obyczajowi stało się zadość. Wróżda została spełniona.<br>Bald Afra nie drgnął nawet. Patrzył na śmierć ojca tak samo, jak przedtem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego