na prawo:<br> Hej, Traku, a szczęście gdzie twoje?<br><br>I oto odpowiadają wszyscy skandując wolno, przejmująco:<br> Niedola jednaka nas brata, <br>Te same nas sieci pętają,<br>Numidę, Samnitę czy Traka <br>Jednakie złe losy czekają...<br> Goście okazują niezadowolenie. Trochę zuchwałe te porównania. Kto układa te zręczne piosenki? Batiatus uniżenie usprawiedliwia się i przeprasza. Podobno ten stary lekarz, Sotion. Ale właściwie nigdy go nie przyłapano na tym. Tak zawsze bywało - nagle rankiem kilku śpiewało jakąś piosenkę, a wieczorem powtarzała ją cała szkoła. Dopóki się nie znudziła, bo potem szła inna, nowa. Zresztą, czyż warto żałować im, że swoje niewesołe życie umilają rubasznym żartem czy piosenką