Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1923
nie omyliła się co do mego gustu. Właśnie potrzebowałem nowej kobiety. Wie pani, że uważają mnie za Don Juana. To nieprawda. Chodzi mi tylko o pewne przelotne stany, które następnie zużywam dla celów artystycznych.
ZABAWNISIA
Ale przecie nie jest pan artystą? To takie dziś pospolite. Wszyscy są dziś artystami.



FLORESTAN
Pogardzam sztuką, pani. Używam jej tak, jak używam wszelkich innych zabaw, którymi również pogardzam. Jedyną zabawką, którą nie pogardzam, jest kobieta.
KRÓL
gniewnie
Nie wytrzymam towarzystwa tego urwipołcia!
FLORESTAN
do Króla
Ciszej, stara marionetko!
Do Zabawnisi
Słucham. Co pani chciała powiedzieć?
ZABAWNISIA
Więc czymże pan jest w istocie? Zaczyna pan być
nie omyliła się co do mego gustu. Właśnie potrzebowałem nowej kobiety. Wie pani, że uważają mnie za Don Juana. To nieprawda. Chodzi mi tylko o pewne przelotne stany, które następnie zużywam dla celów artystycznych.<br> ZABAWNISIA<br>Ale przecie nie jest pan artystą? To takie dziś pospolite. Wszyscy są dziś artystami.<br><br>&lt;page nr=68&gt;<br><br> FLORESTAN<br>Pogardzam sztuką, pani. Używam jej tak, jak używam wszelkich innych zabaw, którymi również pogardzam. Jedyną zabawką, którą nie pogardzam, jest kobieta.<br> KRÓL<br> gniewnie<br>Nie wytrzymam towarzystwa tego urwipołcia!<br> FLORESTAN<br> do Króla<br>Ciszej, stara marionetko!<br> Do Zabawnisi<br>Słucham. Co pani chciała powiedzieć?<br> ZABAWNISIA<br>Więc czymże pan jest w istocie? Zaczyna pan być
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego