Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
krakał niebu o ziemi, obłoki płynęły powolne, niewstrzymane obce. Adam bił się w piersi i całował krzyż, ludzie na sąsiednich grobach palili światła na cześć prześladowcy. Róża zaszlochała:
- Nie wiem, Panie Boże, nie rozumiem, może musiałeś Kazia odebrać, nie wiem nic, to dziecko niech zaświadczy, że było mądrzejsze ode mnie.
Pogrążywszy się przecież, dwie godziny później, pod wpływem obojętności Władysia, w zgrozę i w słodycz poniżenia, bluźniła znowu:
- Teraz dopiero mi dobrze. Jestem wolna. Wezmę rewolwer i z tyłu strzelę w syna. Siedzi nad matematyką: głuchy, ślepy, nie zauważa matki, Wejdę i strzelę - może śmierć swoją zauważy. Albo położę się z Adamem
krakał niebu o ziemi, obłoki płynęły powolne, niewstrzymane obce. Adam bił się w piersi i całował krzyż, ludzie na sąsiednich grobach palili światła na cześć prześladowcy. Róża zaszlochała: <br>- Nie wiem, Panie Boże, nie rozumiem, może musiałeś Kazia odebrać, nie wiem nic, to dziecko niech zaświadczy, że było mądrzejsze ode mnie. <br>Pogrążywszy się przecież, dwie godziny później, pod wpływem obojętności Władysia, w zgrozę i w słodycz poniżenia, bluźniła znowu: <br>- Teraz dopiero mi dobrze. Jestem wolna. Wezmę rewolwer i z tyłu strzelę w syna. Siedzi nad matematyką: głuchy, ślepy, nie zauważa matki, Wejdę i strzelę - może śmierć swoją zauważy. Albo położę się z Adamem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego