to, Panie Boże, aby można pomóc temu biedaczynie. Gdzie są księgi?<br>- U niego. Nie rozstaje się z nimi i szuka, wciąż szuka... Obłędu dostanie od szukania... Albo się utopi...<br>- Jutro jest święto - mówił Adam zamyślony. - Niech on jutro przyjdzie tutaj do mnie, z książkami...<br>- O drogi, o kochany! - zakrzyknęli posłowie.<br>- Pojutrze dam wam znać, ale uczciwie obawiam się, że nie będę miał dla was wesołych wiadomości...<br>Poselstwo wybiegło z niezwykłym pośpiechem, choć nie przystoi posłom gnać z wywieszonymi językami. Wolno to jednak uczynić z radości, a ich pędziła radość <page nr=44>.<br>"Wielki" Cisowski raczył się zająć tajemniczą sprawą! Słońce, złoty ptak, nie przeleciało