Typ tekstu: Książka
Autor: Dobroczyński Bartłomiej
Tytuł: New age
Rok: 1997
nieco lepszych
książek Lynn V. Andrews, aby zrozumieć jak ogromna przepaść może
rozpościerać się pomiędzy różnymi i właściwie nieprzystającymi do
siebie propozycjami z tak szeroko rozumianego kręgu "Nowej Ery".
Trzeba równocześnie zauważyć, że sporą część krytyków najczęściej
zawodzi umiar w momencie, kiedy przystępują do formułowania ocen w
odniesieniu do RNE. Polega to zazwyczaj na sprowadzeniu całego "New
Age" w regiony poziomu intelektualnego zakreślonego przez te
najbardziej przygnębiające płody niewykształconych entuzjastów Wodnika.
Ci sami krytycy zdają się równocześnie zupełnie nie dostrzegać
istnienia licznych zjawisk przynależnych niewątpliwie do RNE które nie
tylko, że zdecydowanie nie powinny być określane jako "prymitywne" czy
"szarlatańskie", ale
nieco lepszych <br>książek Lynn V. Andrews, aby zrozumieć jak ogromna przepaść może<br>rozpościerać się pomiędzy różnymi i właściwie nieprzystającymi do<br>siebie propozycjami z tak szeroko rozumianego kręgu "Nowej Ery".<br> Trzeba równocześnie zauważyć, że sporą część krytyków najczęściej<br>zawodzi umiar w momencie, kiedy przystępują do formułowania ocen w<br>odniesieniu do RNE. Polega to zazwyczaj na sprowadzeniu całego "New<br>Age" w regiony poziomu intelektualnego zakreślonego przez te<br>najbardziej przygnębiające płody niewykształconych entuzjastów Wodnika.<br>Ci sami krytycy zdają się równocześnie zupełnie nie dostrzegać<br>istnienia licznych zjawisk przynależnych niewątpliwie do RNE które nie<br>tylko, że zdecydowanie nie powinny być określane jako "prymitywne" czy<br>"szarlatańskie", ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego