Arms w konsorcjum NOUR, które wygrało kontrakt na dostawę broni do Iraku, rozpętał burzę. Polska firma nie ma bowiem zezwoleń na międzynarodowy handel bronią. Koncern Bumar, który przegrał z NOUR prawdopodobnie będzie próbował wykorzystać aferę, by unieważnić cały przetarg.<br>O tym, że spółka Andrzeja Ostrowskiego ma zezwolenia ważne tylko w Polsce, napisała sobotnia "Rzeczpospolita". Jeszcze w piątek do Polski przyjechał jeden z szefów NOUR A. Houda Faruki. Spotkał się z wicepremierem Jerzym Hausnerem oraz ministrem skarbu Zbigniewem Kaniewskim. Amerykanie mają o czym rozmawiać, bo afera z brakiem zezwoleń może stać się pretekstem do podważenia całego kontraktu. Byłoby to na rękę Bumarowi