wcześnie, gdyby tamten chłopiec, Łukasz, posłuchał niezadowolonych z jego miłości szefów, albo gdyby trzy miesięczną Bognę zabrali ze sobą w tę drogę skąd nigdy nie powrócili. Ulce i jej matce uratowała życie, podarowała świat nierozsądna miłość, oczarowanie tamtych dwojga, za młodych, lekkomyślnych, nieprzygotowanych do dorosłej egzystencji, na trud wychowania dziecka.<br>- Pomyśl, oni mogli się w ogóle nie spotkać, albo spotkać i nie mieć dziecka, lecz jeśli jej przeznaczo umrzeć młodo, nie byłoby w takim przypadku ani mojej matki, ani mnie. A ty wciąż żałujesz. Tak mało dla ciebie znaczymy... Wszystko Ona...<br>- Nigdy tak nie mów, Ula! Nigdy! Zrozum. Chociaż ręka ma