pracy. Zamieniłam się w śpiącą królewnę. Czekałam na coś, co wyrwałoby mnie z zaklętego snu.<br><br>Była pani wtedy już na szczycie. Przełomem okazały się propozycje z Hollywood? Współpraca z amerykańskimi reżyserami, z Robertem Aldrichem, Tonym Scottem?<br><br>Dla każdego aktora, dla którego język angielski jest obcy, posługiwanie się nim stanowi sprawdzian. Pomyślnie zdany egzamin otwiera drzwi do międzynarodowej sławy. Niekoniecznie jednak wielkiej. Jeśli amerykański reżyser chce zatrudnić aktorkę w moim wieku, to wysyła scenariusz najpierw Meryl Streep, potem innym hollywoodzkim gwiazdom. O mnie myśli na końcu. Żeby utrzymać się na tamtym rynku, trzeba żyć w Stanach. A ja nigdy nie chciałam przeprowadzać